Film Aragami - zdecydowanie odradzam

Japońskie filmy, filmy o KKW itd.

Moderator: Sillhre

Film Aragami - zdecydowanie odradzam

Postautor: Sillhre » 26 sierpnia 2005, 10:07 - pt

Temat w całości przeklejam z innego zaprzyjaźnionego forum (post jest mój, więc posiadam do niego prawa autorskie i sobie nim dysponuję jak chcę). Pozwalam :-D jednak innym popolemizować ze mną na temat odbioru tego filmu :P :

"Film "Aragami" to gniot jakich mało, poza zdjęciami , które faktycznie bywają niezłe i intrygującymi mężczyznami nie ma tam nic do czego chciałabym wrócić. Zresztą, nie, co ja mówię, co ja bredzę. Te dwie rzeczy to zdecydowanie za mało. To film, który miałabym chęć wyrzucić przez okno. Mielizna taka ze szok. Jak widać podeszłam emocjonalnie do tematu.

Ryuhei Kitamura = reżyseria i scenariusz
Takao Osawa = samuraj
Masaya Kato = Aragami
Kanae Uotani = kapłanka


Ten film to parę motywów:
1. Motyw pierwszy pt. wódko pozwol życ Japończykom -> czyli gospodarz świątyni częstuje samuraja mocnym trunkiem, fantastyczna reakcja na samogon produkowany w Rosji jak sie dowiedzialam z kukurydzy najczęściej, reakcja genialna po prostu: samuraj językiem trze o material szaty, ślina mu obficie leci i drze sie do goszczącego go Aragami: kim ty jestes?
2. Motyw "ładnego, przystojnego" opakowania goblina ( Masaya Kato ), który widział tylko wojny i śmierć, chce umrzec i prosi o śmierc dla siebie i swej "kucharki" (specjalnosc zakladu w jej wykonaniu - ludzka watroba)
3 . Motyw walki: walka - tak samo efektowna jak 1893848 innych juz widzianych przez mnie w innych filmach.

I może dość tego śmiechu. I nabijania się z filmu. Bo w sumie, co kto lubi.

Pojawia się w tym "dziele" coś na kształy rysu wampirycznego - goblin dal samurajowi drugie życie poprzez zjedzenie wątróbki jego kolegi wojaka; goblin porusza się bezszelestnie, szybko, z gracją. Nie tylko o wódce sobie nasi panowie pogadali, popijają sobie rownież wino z winogron prosto z Francji.
Splycone do bólu w tym filmie - zostały wierzenia. i wszystko inne też.
Hmmm Proponuję stworzyć bestiariusz -> japoński goblin - istota potężna, słynąca z zamiłowania do kukurydzianej ruskiej wódki, wina francuskiego oraz ludzkiej wątroby.

Nie polecam.
Szkoda czasu.
Oglądanie rozłożyłam chyba na 5 rat a i tak się ładnie wymęczyłam. Ale chciałam być pewna, że i puenta filmu jest nic nie warta.

No a film w skrócie opowiada o tym, co się zdarzy jak natkniesz się na świątynię wysoko w górach na absolutnym bezludziu, co cię spotka , gdy przekroczysz jej bramy...

http://www.inkluz.pl/archiwum/inkluz68/data/wckw_2.htm a tu proszę, żeby nie było, że biedny film, że nie pokazuję 2 różnych stron Komuś się ten film jednak podobał "

Koniec cytatu z siebie samej.
Czy ktoś widział ten film, jeśli tak to co o nim sądzi?
Pozdrawiam
"Nie sztuka szanować swego mistrza, kiedy jest on miły i łagodny, ale wtedy, kiedy jest twardy i bezlitosny."
"Stado dzikich kaczek podrywa się nie dlatego, że jedna zakwakała, lecz dlatego, że się poderwała."
Awatar użytkownika
Sillhre
 
Posty: 460
Rejestracja: 16 października 2004, 19:54 - sob
Lokalizacja: Szanghaj


Postautor: HebinoMetaru » 26 sierpnia 2005, 12:13 - pt

Ja widziałem ten film i bez żadnych wątpliwości mówię że mi się podobał.

Podobno motywem do powstania tego filmu był jakiś zakłąd dwóch rezyserów "kto zrobi lepszy film o pojedynku". Drugi z tych filmow to "2LDK".

Wracając do Aragami, ten film nie miał raczej odtwarzać realiów epoki w której toczyła się akcja. Dla mnie obraz był bardzo "na luzie" (szczególnie to zakończenie z nowym pretendentem). To nie miał być film który miał zmienić oblicze gatunku. A jako że nie był chyba do końca na poważnie to skonfrontowanie tutaj samurajów z wódką i winem było taką ciekawostką, żeby dla smiechu zobaczyć co to się dzieje przy takiej konfrontacji.

No i dla mnie plus za ściągnięcie dla filmu Paula Gilberta który wykonał utwór z napisów końcowych.

Widzisz, możesz zapytać że skoro film jest bezwartościowy to po co go kręcić? Ja też wolę kino ambitniejsze ale trzeba czasem się rozerwać od czasu do czasu i coś lekkiego obadać żeby nie sfiksować w toku przemyśleń nad poważnymi tematami.
Awatar użytkownika
HebinoMetaru
 
Posty: 543
Rejestracja: 03 października 2004, 11:06 - ndz
Lokalizacja: Słupsk

Postautor: Sillhre » 26 sierpnia 2005, 14:06 - pt

Hahaha, nie , nie zapytam po co kręcić takie filmy? Nie mogłaby zapytać o to osoba, która ogląda filmy w reżyserii Eda Wooda czy Petera Jacksona x ładnych lat wcześniej zanim nakręcił LOTR :> 8) Czy niemal wszelkie możliwe kino wuxia jakie znajdę.

Przyjmuję do wiadomości, że jest kino dobre i kino gorsze, mniej artystyczne itp.
Ja po prostu tak właśnie odebrałam Aragami.
A film w sumie jak na mój gust nie ukazywał w ogole prawie żadnych realiów epoki - zauważ, że oni poza to jedno świątynne pomieszczenie się nie rozłażą, czy znowu na podstawie ich strojów można cokolwiek powiedzieć?

I pewno, Hebino Metaru, że czasem (często) trzeba się wyluzować. Nikt z nas chyba nie ogląda tylko i wyłącznie super ambitnego, poważnego, wysmakowanego kina. Ja bym oszalała, bo tak już mam, że mam czesto ochotę na coś absurdalnego.
A najgorsze właśnie co mam Aragami do zarzucenia, że mnie znudził... :(
"Nie sztuka szanować swego mistrza, kiedy jest on miły i łagodny, ale wtedy, kiedy jest twardy i bezlitosny."
"Stado dzikich kaczek podrywa się nie dlatego, że jedna zakwakała, lecz dlatego, że się poderwała."
Awatar użytkownika
Sillhre
 
Posty: 460
Rejestracja: 16 października 2004, 19:54 - sob
Lokalizacja: Szanghaj

Postautor: HebinoMetaru » 26 sierpnia 2005, 14:58 - pt

Sillhre pisze:Hahaha, nie , nie zapytam po co kręcić takie filmy? Nie mogłaby zapytać o to osoba, która ogląda filmy w reżyserii Eda Wooda czy Petera Jacksona x ładnych lat wcześniej zanim nakręcił LOTR :> 8) Czy niemal wszelkie możliwe kino wuxia jakie znajdę.


Gdybym o tym wiedział to bym nie powiedział że możesz zapytać:wink:

Sillhre pisze:A najgorsze właśnie co mam Aragami do zarzucenia, że mnie znudził... :(


Nie no, w pełni rozumiem że Cię mógł znudzić, ale teraz trochę chciałem poruszyć powiązany temat nie mając na myśli Ciebie. Więc to co napiszę nie będę pisał mając Ciebie na myśli :wink:
Chodzi mi o to że czasem źle się podchodzi do oglądania filmu. Szczególnie trudno "dobrze obejrzeć" film z małą ilością akcji, bo do tego trzeba siedzieć w i spokoju, uważnie oglądać film, wsłuchiwać się dialog i bacznie obserwować mimikę oraz grę ciałą aktorów. W sumie można powiedzieć że taki film "nie dla mas" trzeba przeżyć w jakimś stopniu. Rambo robi to samo tylko w innym miejscu i groźniejszym ludziom..i inną bronią. A te filmy tzw. "wartościowe" (jakoś nie lubię tej nazwy..no ale żeby było wiadomo o co chodzi)....no często tak się zdarza że jak się przeoczy tam jeden element albo nawet w trakcie filmu się go nie przemyśli to któryś wątek na jakiś etapie stanie się niezrozumiały. Myślę że wcale tutaj nie przesadzam, tak to z tym jest.

I cóż, takie moje kilka zdań :wink:
Awatar użytkownika
HebinoMetaru
 
Posty: 543
Rejestracja: 03 października 2004, 11:06 - ndz
Lokalizacja: Słupsk

Postautor: Sillhre » 26 sierpnia 2005, 16:21 - pt

Hmmm
Szczególnie trudno "dobrze obejrzeć" film z małą ilością akcji, bo do tego trzeba siedzieć w i spokoju, uważnie oglądać film, wsłuchiwać się dialog i bacznie obserwować mimikę oraz grę ciałą aktorów


film "nie dla mas"


A te filmy tzw. "wartościowe"


hm, wiem, wiem pisałeś to nie mając mnie hahaha na myśli, ale tak się złożyło, że ja znów tu wlazłam hahaah. :D
Hebino Metaru - czy piszesz o filmach wartościowych np. o Kurosawy filmach czy o czymś ehem innym (żeby nie użyć tytułu)? :D
"Nie sztuka szanować swego mistrza, kiedy jest on miły i łagodny, ale wtedy, kiedy jest twardy i bezlitosny."
"Stado dzikich kaczek podrywa się nie dlatego, że jedna zakwakała, lecz dlatego, że się poderwała."
Awatar użytkownika
Sillhre
 
Posty: 460
Rejestracja: 16 października 2004, 19:54 - sob
Lokalizacja: Szanghaj

Postautor: HebinoMetaru » 26 sierpnia 2005, 16:23 - pt

Sillhre pisze:Hebino Metaru - czy piszesz o filmach wartościowych np. o Kurosawy filmach czy o czymś ehem innym (żeby nie użyć tytułu)? :D

Piszę o filmach "wartościowych", innych niż Kurosawy.
Awatar użytkownika
HebinoMetaru
 
Posty: 543
Rejestracja: 03 października 2004, 11:06 - ndz
Lokalizacja: Słupsk

Postautor: Sillhre » 26 sierpnia 2005, 16:26 - pt

No to rozumiem. :)
"Nie sztuka szanować swego mistrza, kiedy jest on miły i łagodny, ale wtedy, kiedy jest twardy i bezlitosny."
"Stado dzikich kaczek podrywa się nie dlatego, że jedna zakwakała, lecz dlatego, że się poderwała."
Awatar użytkownika
Sillhre
 
Posty: 460
Rejestracja: 16 października 2004, 19:54 - sob
Lokalizacja: Szanghaj

Postautor: Sillhre » 21 września 2005, 11:37 - śr

Zabawa artystyczna? A co tam było artystycznego? Bo ja przykro mi: czego jak czego, ale ARTYSTYCZNOŚCI tam nie widzę... O! zdjęcia mogę przyznać, że były w porządku :D

Jak widać Aragami może mieć zwolenników :-D Dla mnie skoki po podłodze to za mało - w tym konkretnym przypadku, no nie podpasował mi film i tyle.
"Nie sztuka szanować swego mistrza, kiedy jest on miły i łagodny, ale wtedy, kiedy jest twardy i bezlitosny."
"Stado dzikich kaczek podrywa się nie dlatego, że jedna zakwakała, lecz dlatego, że się poderwała."
Awatar użytkownika
Sillhre
 
Posty: 460
Rejestracja: 16 października 2004, 19:54 - sob
Lokalizacja: Szanghaj


Wróć do Kinematografia japońska