rzuce swoje 3 grosze
pokazy z tej serii prowadzi dr kletowski a wygląda to w ten sposób że najpierw opowiada o autorze i jego roli w japo.ńskiej kinematografii, tłumaczy przesłanie filmu i wyjaśnia zawiłości kulturowe a następnie wszyscy cicho i grzecznie film oglądają.
jesli chodzi o ten z 9 stycznia to byl to "namaszczony do zabijania"
o filmie słów kilka: (przepraszam za forme ale było to pisane z przeznaczeniem na bloga i tam też się znajduje - jeśli sa jakieś obiekcje to poprawię żeby bylo tak jak powinno być)
uh... "branded to kill" czyli "koroshi no rakunin" 1967 Japonia (of kors) główny bohater - zabójca - maniak, od czasu do czasu musi sobie powąchać gotujący się ryż - i jest to dla niego ważniejsze niż seks. no straszne
;
ma piękną żonę , która twierdzi (podczas uniesień miłosnych) że oboje są bestiami i pasują do siebie. w międzyczasie ma romans z szefem hanady i na boku próbuje uczknąć coś ze szmuglowanych przez yakuzę diamentów. no i zdradza hanadę czego jej wybaczyć ie można a co zostaje (oczywiście) ukarane.
zakochuje się w tajemniczej misako , która ma nadzieję umrzeć jak najszybciej a przy okazji zabić i jego - na jakąs depresję cierpi czy co... ma niesamowitą maskotkę samochodową - martwy ptak z gargłem przbitym igłą, piękną figurę i zupełnie nie rozumiem czemu tylko hanada się w niej zakochuje - może dlatego że oboje są pokręceni jak ruskie szczotki do butelek;
a film kończy się pojedynkiem między dwoma oczywiście najlepszymi zabójcami (hanadą, który wcześniej wykosił czołówkę rankingu i tajemniczym numerem 1 wymawianym z angielska
)posuniętym do granic absurdu - w każdym możliwym sensie, łacznie z przywiązywaniem do łóżka i sikaniem do buta...
film rzeczywiście powala - wprost niesamowite pomysły ma ten zabójca zeby swoje ofiary upolować - to trzeba po prostu ZOBACZYĆ
piękna misako
najbardziej niesamowite sceny pośród motyli - tak się zastanawiam czy miała te wszystkie motyle tylko po to żeby im wyrywac skrzydełka? to byłoby chore - ale całkiem możliwe...
rozwiązła i zdradliwa żona . a jakie sceny miłosne - matko - i śmieszne i obrzydliwe...
pełnia szczęscia po zabiciu pięciu egzekutorów - hanada po prostu nie chciaał umrzeć, co naprawdę wkurzało jego szefostwo
(tia - zaprzeczenie etosu samurajskiego - a co)
podsumowując me ochy i achy mogę z czystym sumieniem stwierdzić że warto obejrzeć - podobało mi się wręcz niesssamowicie i mam nadzieję że dr kletowski jeszcze kiedyś do tego wróci
-------
to by bylo na tyle moich westchnień i wrażeń z tego dzieła a po info dotyczące innych filmów z tego cyklu zapraszam na stonkę manghi czyli :
http://www.manggha.krakow.pl/new/zapowiedzi/
następny film 27 lutego
wstęp bezpłatny
wszelkie info na stronie[/img]