Pinq pisze:Jednak nie można się całkiem odizolować... Pewne cząstki pojawiają się w codziennym życiu i nie można nic na to poradzić
kurimon pisze:Pinq pisze:Jednak nie można się całkiem odizolować... Pewne cząstki pojawiają się w codziennym życiu i nie można nic na to poradzić
To na pewno. Np. jesli chodzi o mowe to wydaje mi sie, ze wiekszosc z nas uzywa pewnego rodzaju slangu angielsko-japonskiego. Ale nawet jesli ktos zna te kilkadziesiat popularnych slow to i tak nie zrozumie w pelni nawet dosc prostej rozmowy w japonskim.
Ale jak sie chce to naprawde moze sie dosc skutecznie odciac.
ryuurui pisze:no wlasnie, ja sie odcialem bo bliski bylem strzelania do ludzi i tak mi japonski siadl ze sie musze znowu za niego zabrac. Ja nie potrafie zaakceptoiwac ich stylu odczuwania, reagowania i myslenia (znak zapytania).
Po prostu mi to nie odpowiada. Natomisat kraj sam w sobie jest super. Wszystko jest OK dopoki nie zxacznie sie z nimi pracowac. Dla mnien oni wszystko robia na opak, aby tylko dluzej w pracy zostac bo sie boja wrocic do domu, spojrzec zonie w oczy albo gorzej - sobie w lustrze i westchnac: no i co teraz? zycie nauczylo mnie tylko pracowac i nie spac, podazac wedlug instrukcji obslugi i wytycznych nad ktorymi nigdy nie mialem czasu usiasc i zewaluowac. Ehh co tam, jestem zbyt zmeczony aby popelnic samobojstwo dzis, zrobie to jutro albo po pracy w srode.
Pinq pisze:kurimon:
To ten ktoś kto nie zna języka musi być odważny (lub po prostu zwykłym idiotą xD). Ja wolałabym mieć jednak oparcie w znajomości japońskiego Zawsze to w jakiś sposób ułatwia życie :p
kurimon pisze:ryuurui pisze:no wlasnie, ja sie odcialem bo bliski bylem strzelania do ludzi i tak mi japonski siadl ze sie musze znowu za niego zabrac. Ja nie potrafie zaakceptoiwac ich stylu odczuwania, reagowania i myslenia (znak zapytania).
Po prostu mi to nie odpowiada. Natomisat kraj sam w sobie jest super. Wszystko jest OK dopoki nie zxacznie sie z nimi pracowac. Dla mnien oni wszystko robia na opak, aby tylko dluzej w pracy zostac bo sie boja wrocic do domu, spojrzec zonie w oczy albo gorzej - sobie w lustrze i westchnac: no i co teraz? zycie nauczylo mnie tylko pracowac i nie spac, podazac wedlug instrukcji obslugi i wytycznych nad ktorymi nigdy nie mialem czasu usiasc i zewaluowac. Ehh co tam, jestem zbyt zmeczony aby popelnic samobojstwo dzis, zrobie to jutro albo po pracy w srode.
Bez obrazy ale pracujesz w jakiejs poj... firmie z popaprancami:) Zmien prace bo szkoda zdrowia i urody:)
ryuurui pisze:Ktos marudzil na temat szowinizmu i rasizmu w Polsce. Przyjedz do Japonii to pogadamy. Tu sie nauczysz co to rasizm, bedzie to kurs przyspieszony.
misiasny37 pisze:Właśnie ostatnio miałem ochote poruszyć ten temat (pewnie był wiele razy). "Nie Japończyk" może byc bardziej wytykany palcami na ulicy czy w pracy? Czy wogóle obcokrajowiec moze czuc sie troche komfortowo w KKW w dzisiejszych czasach.
kabusan pisze:Na szczęście można to załatwić z głowa. Zależy dla kogo się otworzy granice. Korea Poludniowa czy cześć obywateli Chin (to już wprowadzono), podobna kultura, język itd. Nie powinno zaszkodzić a wręcz przeciwnie.
kurimon pisze:Dokladnie. Poza tym Japonczycy maja juz spore doswiadczenie w "otwieraniu granic" dla Koreanczykow i Chinczykow. A jak latwo dla nich znalezc odpowiednia pozycje spoleczna!
s_k pisze:
Oj czemu tak od razu z ironią
Pozycja społeczna jest prosta:
...
Pinq pisze:Moim zdaniem jednak ci ludzie mają coś z idiotów. Szanuję zainteresowania innych, ale nie wyobrażam sobie mieszkania w jakimkolwiek kraju (niekoniecznie Japonii) olewając jego kulturę, tradycję.