Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Wszystko co związane z "obecnymi czasami"...

Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: kurimon » 12 października 2010, 09:14 - wt

Napisze o tym bo delikatnie rzecz biorac "bardzo sie dzisiaj zdenerwowalem".... A moze troche to rozjasni sytuacje tym, ktorzy uwazaja ten rasistowski kraj za raj na ziemi:D

Generalnie idac do jakiegokolwiek lekarza\fryzjera\itp. po raz pierwszy przewaznie ide tam osobiscie a dopiero na kolejne wizyty umawiam sie telefonicznie (ot tak coby uniknac nieporozumien..). Dzisiaj mialem mniej pracy i konczac wczesniej pomyslalem, ze moge udac sie do lekarza zaraz po pracy o ile sie umowie telefonicznie. To mial byc moj pierwszy raz...:)

Dzwonie, wszystko ok, pani potwierdzila mi godzine, dzien (dzis) itp. Ale gdzies pod koniec rozmowy musialem cos zle zaakcentowac czy wymowic i znienacka zadala mi pytanie: 日本人ですか?
Po uslyszeniu, ze jednak nie naleze do narodu wybranych zjadaczy ryzu okazalo sie, ze...I tu skrocony zapis naszej rozmowy.

Pani: Przykro mi ale mamy dzis wielu pacjentow i nie moge pana umowic. (juz zdazyla mnie umowic i potwierdzic wczesniej - sic!)
Ja: Rozumiem. W takim razie chcialbym sie umowic na inny dzien. (grzecznie ale juz wiedzialem o co biega)
P: W tym tygodniu mamy wielu pacjentow i nie moge pana umowic. Jesli sie pan spieszy prosze skorzystac z uslug innego doktora.
J: Absolutnie mi sie nie spieszy. Moj doktor (pierwszego kontaktu) polecil mi panstwa klinike.
P: Rozumiem. W tym tygodniu mamy wielu pacjentow....(j.w.)
J: Rozumiem. A w takim razie chcialbym sie umowic na przyszly tydzien.
P: W przyszlym tygodniu tez mamy wielu...
J: Rozumiem. W takim razie na kiedy moglbym sie umowic?
P: Mamy wielu...

Dodam, ze przez cala rozmowe bylem bardzo grzeczny no i pani w ogole nie zorientowala sie, ze jestem jakims przebrzydlym gajinem (dopiero pod koniec - sam sie zastanawiam gdzie zrobilem blad). Klinika nie jest na jakims zadupiu - Sagamihara na granicy Tokyo i Kanagawa. Cisnienie mi tak skoczylo, ze byc moze bede musial sie umawiac do kardiologa...

Tak wiem, nie pierwszy i nie ostatni raz..
外人はダメ!
Awatar użytkownika
kurimon
 
Posty: 378
Rejestracja: 01 marca 2009, 17:34 - ndz


Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: konoyaro » 12 października 2010, 12:41 - wt

Hehe, naprawde?
Szczerze mowiac to nie rozumiem dlaczego Cie nie chca. Przeciez pacjent = pieniadze. Ja nigdy u lekarza i fryzjera sie z odmowa nie spotkalem. O co chodzi...... LOL
晩酌中
Awatar użytkownika
konoyaro
 
Posty: 357
Rejestracja: 07 maja 2009, 07:17 - czw
Lokalizacja: みちのく

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: s_k » 12 października 2010, 14:53 - wt

Hmm... że tak powiem - ciekawe. A jaki to był lekarz, jeśli oczywiście można wiedzieć? Bo jedynym przypadkiem, w którym zrozumiałbym odmowę to wizyta u japońskiego urologa i jego obawy przed wpadnięciem w kompleksy, co zmusiłoby jego do udania się do psychologa ;-)
Ale i tak generalnie podziwiam za cierpliwość. Nie wiem, jak ja bym zareagował...
Ja lekarzy unikam jak ognia i u japońskiego na szczęście nie byłem jeszcze, ale do okulisty i/lub dermatologa będę musiał się chyba wybrać niedługo...
Piszę poprawnie po polsku.
Obrazek
s_k
 
Posty: 320
Rejestracja: 01 lutego 2008, 01:15 - pt

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: kurimon » 12 października 2010, 19:04 - wt

To klinika robiaca kompleksowe badania krwi. Czyli wszystko w jednym (krwinki, cukier i co tam jeszcze jest) bo w podczas normalnego checkupu robia tylko jakies podstawowe badania.

Jak ide do lekarza osobiscie bez rejestracji to nie ma problemu. Chociaz juz nie raz wydawalo mi sie, ze pielegniarki sie troche na mnie boczyly jak bylem u internisty sprawdzic czy mam grype.

Co do urologow to balbym sie chyba oddac swoje cochones w rece japonskiego lekarza:)
外人はダメ!
Awatar użytkownika
kurimon
 
Posty: 378
Rejestracja: 01 marca 2009, 17:34 - ndz

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: konoyaro » 13 października 2010, 02:54 - śr

Troche chyba przesadzacie z ta bojaznia. Ja bylem u kilku lekarzy i nie bylo problemu. Problemy zaczynaja sie, kiedy lekarstwa sa za slabe i nie dzialaja. Przyzwyczajone do antybiotykow polskie cielsko nie toleruje tych ich proszeczkow roznokolorowych mieszanych na miejscu w aptece. U mnie choroba wygladala zazwyczaj tak. Bol gardla - pierwsza wizyta, pierwsze lekarstwo -> pogorszenie, bol gardla, zatok -> druga wizyta, drugie lekarstwo -> pogorszenie, bol calosciowy -> trzecia wizyta, najmocniejszy antybiotyk -> 2 dni pozniej pelne zdrowie. Dlatego juz do nich nie chodze, sam sie lecze.

Co zauwazylem z wlasnej praktyki - ale to chyba nie tylko w Japonii - chociaz tutaj mi sie rzucilo w oczy - kazdy lekarz ma swojego konika, ktorego pielegnuje. Jeden lubi zolty proszek, to wszystkim daje zolty proszek. Obojetnie co cie boli, przyjdziesz i ciach - to samo. Nie trzeba zatem chodzic, bo zostal z poprzedniego razu - mozna sobie samemu zajadac. Dermatolog - obojetnie co ci jest - ta sama od poczatku sterydowa super masc. Chyba kupil caly kontener i musi szybko opierdolic. Albo np. dentysta - znam dwoch. Jeden z nich to maniak wyrywania zebow - zawsze zaproponuje. A moze by ten tylny wyrwac, wtedy lepiej sie bedzie gryzlo - tak nagabuje przez 1h. Zdrowy zab mowie a on, ze i tak sie nie przydaje. Ja na to, ze po co on wyrosl tutaj - skoro wyrosl to chyba na cos jest co nie. Troche przystopuje i za minute znowu swoje nadaje. Takich tutaj medycznych maniakow/wynalazcow perpetum mobile jest troche.
晩酌中
Awatar użytkownika
konoyaro
 
Posty: 357
Rejestracja: 07 maja 2009, 07:17 - czw
Lokalizacja: みちのく

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: kurimon » 13 października 2010, 09:55 - śr

Te konikowe doktory to chyba sa glownie w tych malych lokalnych "klinikach". Bylem 2 razy w szpitalu (raz z kontuzja kolana po siatce, raz chyba z jakas grypa ale konkretna) i za kazdym razem mialem odczucie, ze swietnie sie mna zajeli. Wszystkie niezbedne badania porobione w pol godziny, wyniki na miejscu i nawet starali sie czasem mowic po angielsku:)
外人はダメ!
Awatar użytkownika
kurimon
 
Posty: 378
Rejestracja: 01 marca 2009, 17:34 - ndz

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: konoyaro » 13 października 2010, 11:57 - śr

Tak tak, male kliniki prowadzone przez lekarza prowadzacego. W duzych szpitalach to sie raczej nie zdarza - za malo czasu na pielegnowanie hobby.
晩酌中
Awatar użytkownika
konoyaro
 
Posty: 357
Rejestracja: 07 maja 2009, 07:17 - czw
Lokalizacja: みちのく

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: Playboy223 » 14 października 2010, 10:43 - czw

Dla mnie już samo pytanie "Czy jest pan cudzoziemcem" jest obraźliwe... Zawsze w sumie jest to do zrozumienia.. bo jakiś brazol albo anglik dwa miesiące wcześniej mógł niezłego rabanu w klinice narobić. A wiemy jak zachowują się anglicy na wakacjach. Zawsze można przybyć na miejsce i się trochę pokłócić z ekspedientką, zeby zmieniła swoje poglądy tendencyjne..
Playboy223
 
Posty: 64
Rejestracja: 24 stycznia 2010, 15:43 - ndz

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: konoyaro » 14 października 2010, 13:43 - czw

hehe, chcesz uczyc tolerancji a dokladnie to samo mowisz LOL
晩酌中
Awatar użytkownika
konoyaro
 
Posty: 357
Rejestracja: 07 maja 2009, 07:17 - czw
Lokalizacja: みちのく

Re: Dyskryminacja czyli z zycia wziete..

Postautor: Playboy223 » 14 października 2010, 14:45 - czw

dodałem słowa "Zawsze w sumie jest to do zrozumienia". Wiesz.. na całym świecie polacy uchodzą za piwoszy. Dla takiej ciemnej japonki z jakiejś prowincji, która nie potrafi na mapie wskazać Europy to i rusek, i polak to samo.

Jak pójdziesz do japońskiej policji to powiedzą "A pan przecież jest Gaijinem" zgaduję.
Playboy223
 
Posty: 64
Rejestracja: 24 stycznia 2010, 15:43 - ndz


Wróć do Japonia obecnie

cron