No i tradycji stalo sie zadosc... Zgubilem portfel. W Japonii. W Tokio. Po prostu cuuudnie.
Olac forse, 6000 JPY to nie majatek, ale - dowod osobisty, polska karta platnicza (na szczescie konto wyczyscilem przed wyjazdem) i karta EURO26 z ubezpieczeniem przepadla.
Portfel musial wypasc mi z kieszeni podczas jazdy rowerem, w okolicy automatu z napojami przy parkingu/warsztacie samochodowym, gdzie widzialem go ostatni raz w moim posiadaniu. Kupilem napoj, portfel do kieszeni i ruszylem do domu. Po 10 minutach zorientowalem sie ze go nie ma. Oczywiscie szukalem zguby na trasie, ale nic z tego. Bylem tez na policji, wypelnilem oswiadczenie, ale na razie cisza (5 dni).
Czy mge zrobic cos jeszcze? Czy jest szansa ze sie znajdzie? Czy raczej w Japonii albo znajduje sie od razu albo w ogole? Dodam, ze okolica jest spokojna, przedmiescia Tokio, prawie brak obcokrajowcow...