Kosa pisze:Serwis Gaijinpot znam i dość sporo go czytam, pod słowem robotics bym ofert nie szukał lecz słowami związanymi z automatyzacją.
Nie udało mi się znaleźć żadnej oferty z tymi słowami, ale może nie wpadam na te słowa kluczowe, co trzeba.
Kosa pisze:IQ na poziomie 135pkt wg testów Mensy - wiem wiele to nie mówi ale daje chociaż jakiś wyznacznik że debilem nie jestem).
Akurat podczas interview będą stawiać na EQ, czyli inteligencję emocjonalną. Jak bardzo elastyczny jesteś? Jak dobrze znasz kulturę pracy w Japonii? Muszą sprawdzić jakie jest prawdopodobieństwo Twojej ucieczki po rocznej inwestycji w Twoje szkolenie...
Kosa pisze:Czy jest możliwe opanowanie j. japońskiego w ciągu 3-4 lat na poziomie komunikatywnym ? (z uwzględnieniem japońskiego słownictwa technicznego i biznesowego)
Jest możliwe. Ale musisz poświęcać takiej nauce kilkadziesiąt godzin tygodniowo, szczególnie na pisanie i czytanie, bo w pracy specjalistycznej samą komunikacją werbalną niewiele zdziałasz. Oczywiście chodzi mi o firmy, w których używanym językiem nie jest angielski, a japoński.
Kosa pisze:I czy wyniki na dyplomie po obronie pracy inżynierskiej ( i czy Japonia honoruje nasze dyplomy z uczelni technicznych? ) mają znaczenie przy szukaniu pracy ?
To zależy od firmy. Ale jeśli nie ukończyłeś MIT, to i tak Twoje wyniki pracodawcy niewiele powiedzą. Prawdę mówiąc, to prawie w ogóle nie patrzymy na oceny młodego człowieka, który chce dla nas pracować, ale na to jak dobrze zna się na tym, co chce robić, jak dobrze ma opanowane narzędzia, albo jaką nową wiedzę może wnieść do naszych projektów. No i osobowość - przeważnie bierzemy kogoś na paromiesięczny staż i obserwujemy, czy się nadaje. Zdarzył się nam oszust, zdarzali się i tacy, którzy przyjechali na Japonki/anime/zwiedzanie, a do pracy się nie kwapili.
Kosa pisze:W przyszłym roku mam zamiar wyjechać do KKW na miesiąc w okresie wakacji, dla upewnienia się czy na pewno mi ten kraj będzie odpowiadał i zrobić większe rozeznanie na miejscu. Jak i lekko podszkolić się w rozmowie z Japończykami w ich rodzimym języku.
To bardzo dobre podejście, bo przylot w ciemno do pracy często kończy się szybką ucieczką. Za drugim razem radzę przyjechać do jakiejś firmy na staż, bo japońskie firmy, jak zapewne już wiesz, są dość specyficzne. Jeśli zależy Ci na języku, to udaj się w takie miejsce, gdzie wolontariusze uczą (no nie zawsze, ale przynajmniej rozmawiają) za darmo, albo za symboliczną opłatę. Na przykład w Sapporo możesz się uczyć w takich szkołach 6 razy w tygodniu. Oczywiście lepiej zainwestować w prawdziwą szkołę językową, ale jeśli nie masz wystarczająco środków - to może być rozwiązanie.[/quote]
Kosa pisze:I równie ważne obecnie pytanie, czy nauka j. Japońskiego w Empik School będzie dobrym wyborem? ( w Bielsku-Białej jest właśnie jako jedyna szkoła z w/w językiem)
Choćbyś nie wiem na jak dobrych nauczycieli trafił, musisz uczyć się dodatkowo, sam. Na swój sposób każdy, nawet japonista, uczy się po przyjeździe jakby od nowa, tak więc poziom znajomości języka wskoczy na odpowiedni poziom dopiero na miejscu. Jak szybko ten postęp będzie następował zależy od solidności podstaw, które przywieziesz. Pamiętaj, że im starszy jesteś, tym ochoty i czasu na naukę mniej. 23 lata to według mnie ostatni dzwonek.