Sam pomysł porównania jest dziwny... Ale wbrew pozorom jest jednak trochę podobieństw. Japonia przez 50 lat "okupacji" amerykańskiej przeszła trochę do świata zachodniego. My po wydostaniu się zza żelaznej kurtyny - też. Po naszych drogach jeżdżą te same samochody. W kinach też można obejrzeć Avengersów... My nie chodzimy w maskach i nie jesteśmy kawaii, ale zarówno w Polsce jak i w Japonii coraz łatwiej porozumieć się po Angielsku.
Znacznie mniej wspólnego mają, na przykład, Polska i Afganistan.