Witam Was serdecznie,... moja radość, że odnalazlem w internecie tak wspanialą stronę www jak Wasza - jest niewyrażalna...
Chciałbym prosić Was o poradę, ponieważ noszę się z zamiarem (od dłuższego już czasu) wyruszenia do Japonii... ale na pewnych warunkach...
Zacznę w najprostszy sposób, by wszystko było jasne:
...czuję przeogromną potrzebę odwiedzenia Japonii i jest to podróż moich marzeń. Mój głód potęgowany jest przez wiele czynników; nie będę się już o tym rozpisywał niepotrzebnie. Przede wszystkim zajmuję się (dość profesjonalnie) sztukami plastycznymi, a wpływy kultury i sztuki wschodu są u mnie momentami dość widocznie, czemu nigdy nie zaprzeczałem... Żyję poniekąd w świecie baśni, dawnych rycin, rysunków tuszem, haiku, itd... i kiedy pomyślę o wyjeździe do Japonii - wydaje mi się, że pierwsze co mnie tam przywita to jakiś wysłannik dworski z rulonem papieru i miską tuszu..he he Tym samym, już rozumiecie, że moja podroż nie jest powodowana chęcią strzelenia sobie kilku fotek, wypicia kilku drinków i powrotu z dumą do domu..to nie tak...
Dlatego też - nie mam pojęcia jak mam się do Japonii wybrać, a opcje są tylko dwie (gdyż nikogo znajomego akurat w Japonii nie posiadam):
1.Wycieczka z grupą... no tak,ale nie na tydzień... Marzy mi się wyjazd na trzy, lub nawet cztery tygodnie - niestety nie znalazłem żadnej oferty, która proponuje takie rozwiązanie. Zazwyczaj oferty sprowadzają się do *(co najwyżej) 10/12 dni pobytu i biegania z jednego miejsca w drugie. Gdybym znalazł ofertę trochę bardziej "profesjonalną"/wymagającą/urozmaiconą - prawdopodobnie bym się zdecydował; zwłaszcza, że kilka miesięcy temu odwiedziłem mniej więcej w taki sposób Hong Kong i tereny w jego pobliżu. Po tym wyjeździe zrozumiałem, że gdybym pojechał tam sam, tylko ze "sprzętem" i plecakiem - pogubiłbym się już na lotnisku, nie wspominając o szalenie skomplikowanym mieście, gdzie po ulicach toczą się tysiące ludzi, a każdy napis na budynku - wygląda dla mnie bardzo podobnie. (Mniej więcej w ten sposób odwiedzę za jakiś czas Pekin).
Jeśli znacie jakieś biura, które się specjalizują w dłuższych i bardziej skomplikowanych wyjazdach - proszę Was bardzo gorąco: podajcie linka... lub jakiekolwiek informacje.
2. Druga możność to podróż jednoosobowa, a więc: kupuję bilet, przewodnik, pakuję plecak i jadę... Hmmm... , ale w ten sposób to sobie można do Pragi jechać, ale nie do Tokyo... Znam siebie i wiem, że szybko się gubię, popadam w stres i tracę racjonalne myślenie, którego i tak nie mam zbyt wiele... Dużo już się oczytałem o tym, że poruszanie się po miastach Japonii jest bardzo skomplikowane; że mapy są mało dokładne o ile w ogóle istnieją jakieś sensowne mapy, że poruszanie się po mieście/miastach ichnimi środkami transportu jest niejednokrotnie wielkim zaskoczniem dla turystów. Pomijam już zgadnienia, że Japonia to bardzo drogi kraj i "trzeba" wiedzieć gdzie, co i jak robić, żeby szybko nie zbankrutować. Sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć... może macie na ten temat inne zdanie lub jakieś doświadczenia (?). Proszę, opiszcie to; opowiadajcie...i odpowiadajcie....
Na zakończenie dodam, że póki co: nie wiem jeszcze jaki jest mój budżet, ale nie jest zarówno słaby jak i wielce mocny, bynajmniej "nieograniczony". Ceny objazdowych wyjazdów 12-o dniowych oscylują w okolicach 7-8 tys zł.pln. To dobra kwota, licząc wyżywienie, bilet lotniczy, akomodację i wszelkie dogodności płynące z poruszania się w zorganizowanej grupie. No i nie trzeba martwić się o "komunikację werbalną".
Moja komunikacja sprowadza się tylko do języka angielskiego (na dość średnim poziomie), ale chyba wystarczającym by wyruszyć w podróż...Na przykład: w Hong Kong'u podobno mówią po angielsku - zaś na miejscu okazało się, że mówią... ale tylko wybrani czy bardziej wyedukowani, pomijając już problemy z akcentem, a więc nawet proste zdanie: często z ich ust brzmi dość niewyraźnie... i tu także nie wiem, jak jest w Japonii. Nie wiem na ile podróż samodzielna jest ((((bezpieczna)))) (HK i Chiny uważam za dość bezpieczne, choćby w porównaniu do Polski, a jeśli ktoś odwiedził Brazylię: szybko zrozumie, że tam chodzi się po ulicach z duszą na ramieniu i nigdy nie wiadomo, co człowieka spotka - a to potrafi strasznie obrzydzić podróż i utrudnić poruszanie się)...
Przepraszam, że tak się rozpisałem i mam nadziej, że coś mi odpiszecie.