Najkrótsza Droga Do Punktu.

Wszystko co związane z "obecnymi czasami"...

Postautor: arturwica » 12 października 2006, 18:33 - czw

Bardzo chętnie.
Istnieje droga pełna poświęcenia i pracy. Istnieje również droga, która go nie wymaga, lecz prowadzi do nikąd. Będąc u progu naszego wyboru, nie zawsze kierujemy się lenistwem wybierając tę łatwą. Czasem w obawie krzywdy jaka może nas spotkać i małej wiary w siebie, a czasami z powodu utartych szlaków. Korzeni tej niewłaściwej struktury należałoby poszukiwać - poprzez krótką a zarazem bezlitosną historię ludzkiej cywilizacji - w chaosie jaki dotknął kiedyś świat. Aby to zmienić należy upożądkować najpierw myśli a następnie słowa tak by nasze czyny przemówiły we właściwy sposób. Zapyta ktoś, co jest właściwe? Wszystko to, co nie krzywdzi życia - odpowiem. Wydaje się to niemożliwym, patrząc na ten świat. Przejaw miłosierdzia jest równie głęboki jak kałuży względem oceanu. Jednak wszystko prowadzi do tego, że wreszcie to może się zmienić.
Dzisiaj postrzegam pomniki dawnych kultur, które z uporczywością godną naśladowania zbudowano dla przekazania nam mądrości. Poświęcenie i wiara, nie jako wyróżnienie przede wszystkim lecz traktowane jako wykładnia współzależności i obowiązek dziedziczenia, nie jako nakaz, lecz prawidłowość.
Należy pamiętać, że Życiem jest to wszystko co jesteśmy w stanie zobaczyć i to czego nie widzimy.
Aby zrozumieć na czym ma polegać praca nad sobą (prowadząca do triumfu nad "pustką" w duszy i umyśle) należy zdać sobie sprawę z zasadniczej wykładni:
Podążam za myślą nie czyniąc krzywdy "Życiu"
Dla zwiększenia sukcesu w tej "przegranej z góry potyczce" proponuje nie poddawać w wątpliwość żadnego ze słów. Każda wątpliwość to mila wzrostu dystansu do celu, każdy wyraz zaufania to mały krok wprzód.

Każdy jest wolny, posiada wolną wolę, nieumiejętność unikania zarówno zjawisk pojętych za dobre jak i tych pojętych za złe.
Pojęcia te sa wyjątkowo nietrafne, jak to, że o jedno z nich jest na tym świecie za dużo. Poświęcenie będzie polegać na tym jak ograniczyć a w rezultacie uwolnić się od wpływu tego negatywnego.
W szerszym kontekście moglibyśmy (pomijając wszelkie krzywdy ludzkie i życia) przyrównać dobro i zło do naszego odpowiednika z matematyki "+" i "-". Różnica między nimi jest oczywista. Są one sobie przeciwne, lecz równie istotne oraz równoważne względem siebie. Zupełnie podobnie gdy przyrównujemy, że "coś"nam się podoba(+), a "coś" innego nie(-), lub "coś" jest zimne(-), a "coś" ciepłe(+), "coś jest wesołe(+), a "coś" smutne(-). W zasadzie trudnoby(-) lub łatwoby(+) - w określeniu - świadczy tylko w nazewnictwie o kierunku rozwoju myśli lub konwersacji a nawet jeśli - zabiegu. Znak (+) w zasadzie mógłby znaczyć tyle co (-) i odwroztnie.
Dla przykładu, jeśli coś nam się podobało w sklepie(+) to nie oznacza, że wszystkie (-) powinny zniknąć. Równie dobrze można byłobyrozważać - czy lepiej jest być kobietą(+), czy mężczyzną(-).
Definicja jest oczywista:
są to tak skrajne zagadnienia, że są po prostu od siebie INNE.
Wszystko zależy od zrozumienia pewnej ludzkiej przypadłości jako podstawy naszego "kalectwa" intelektualno - duchowego. Postanówcie, że od dzisiaj kwestie jak wyżej, będziemy rozważać jako INNE.
Nie mylmy tych pojęć kwitowaniem: ten (+) jest lepszy, a tamten gorszy...
Takie stwierdzenia chwieją zarówno równowagą logiki jak też umysłu.
Przestańmy OCENIAĆ żle, nauczmy się przed samym sobą, że za stwierdzeniem : "ta" księgarnia podoba mi się bardzo - nie podąża myśl "bo jest o niebo lepsza od "tamtej". Nieoceniajmy co jakie jest. Jest oczywistym, że jednej osobie podoba się to co niekoniecznie spodoba się drugiej, ale to nie oznacza że świat wirtualny jaki wokół tego budujemy jest słuszny, ja uważam, że stanowczo mija się z PRAWDĄ. Nie oceniajmy źle tych, którzy nam się nie podobali. Do pełni szczęścia wystarczy skupić się na tych, którzy łechtają nas swoim talentem.
Zła ocena czegoś w naszych myślach budzi tylko złość i niepokój w miejscu wolnym dla satysfakcji z życia. Myśl, która temu towarzyszy nie znajdując "pożytku", błąka się po głowie, pochłaniając energię, czas, oraz dobre samopoczucie. Nauczmy się nie korzystać ze złych usług, produktów, sytuacji, towarzystw, imprez, wpływów, itp. - przez nasz umysł - skoro nasze ciało w nich nie uczestniczy.
Uwierzcie mi na słowo, to nie jest takie łatwe, lecz kiedy już się uda, życie stanie się "lżejsze", nasze skupienie zacznie nabierać spójności.
Mam nadzieję, że nie masz mi za złe Maq, że pozwoliłem się odnosić do wszystkich czytelników.
arturwica
 
Posty: 9
Rejestracja: 03 października 2006, 21:25 - wt
Lokalizacja: Szczecin


Postautor: Kosuke » 12 października 2006, 20:25 - czw

niesamowite...:) mi tam wogóle nie przeszkadza styl "a'la Yoda" jakim posługuje sie Arturwica. Szczerze mówiąc nawet mi sie to podoba, ponieważ oprócz Japonii interesuję się także światem Gwieznych Wojen :-D I nie przeszkadza mi taki sposób wyrażania siebie i swoich myśli. A jeśli chodzi o kwestię zrozumienia to (mówiąc baaardzo prosto) nie ma znaczenia kolejność słów (w końcu to ciągle te same wyrazy, tylko inaczej zorganizowane). Język patetyczny rules!! 8) Jakby to powiedział Yoda: "Nie nasza w tym głowa, by jak kto pisze oceniać, zawarte byle było w tym znaczenie jakieś."
Peace: 平和
Awatar użytkownika
Kosuke
 
Posty: 4
Rejestracja: 29 września 2006, 13:04 - pt
Lokalizacja: Tarnów

Postautor: arturwica » 12 października 2006, 22:13 - czw

Nie wszystko jednak pozostaje bez znaczenia w tym zorganizowaniu, ponieważ ważne jest także, kiedy słowa w zdaniu wynikają z siebie w sposób kolejny uporządkowany. Nie dostrzegamy ponieważ dzieje się to szybko, że budujemy kolejno obraz w oparciu o kolejność wyrazów jakie do nas docierają.
Taka kolejność istnieje od początku świata, jak powstały rysunek w lewym górnym rogu tej strony http://www.konnichiwa.pl/
Uważam, powstało 1 dając życie 2 by trwało na 3.
Życie zachowuje tę kolejność i jako jedyna istnieje w kulturze Japonii, nie wspominam o Chinach. Dzięki temu trwa harmonia, choć bardzo trudna do zrozumienia. Codziennie ucze się czegoś nowego.
arturwica
 
Posty: 9
Rejestracja: 03 października 2006, 21:25 - wt
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Ashitaka Kajiwara » 14 października 2006, 16:07 - sob

hmm jest tu kilka nawiazan do Japonii.. ale 2/2000 slow.. a poza tym czytajac te posty wydaje mi sie ze forum o Japonii przeksztalca sie przez to w poradnie duchowa/sekte(na razie nie,ale kto wie)/badz cos w tym rodzaju... jesli chcialbym posluchac nakazow moralnych to poszedlbym do kosciola (jak bylbym katolikiem oczywiscie :-) ) albo do pelniacego ta sama role budynku innych religii..
P.S. kto tu twierdzil ze sie wywyzszasz arturwica, po prostu robisz offtop z malym porownaniem do Japonii, a w dodatku o ile mi wiadomo nie mozna dyskutowac na tematy duchowe/religijne bo to prowadzi do klotni (bo i kazdy ma inna hierarchie wartosci) ..(dostalem rade zeby zakonczyc podobny topic... :P )
Moze niektorzy mnie potepia za takie podejscie ale takie jest moje zdanie...
Ashitaka Kajiwara
 
Posty: 215
Rejestracja: 16 marca 2006, 20:45 - czw

Postautor: arturwica » 15 października 2006, 20:31 - ndz

Tutaj nie chodzi o wymiar duchowy, w pojęciu jakim widzę mnie rozumiecie. Chcąc wyjaśnić Wam sposób i pochodzenie mądrości u Japończyków, dotarlem tylko jak każdy, komu spodoba się kolor herbaty a nie esensja smaku. Rozpoznanie "dobra" i "zła" nie jest formą zarezerwowaną wyłącznie dla religii. Każdy kto potrafi upożądkować we właściwy sposób otaczający go fałsz, może rozpocznie drogę, do zrozumienia duszy Japonii, a nie tylko jej piękna. Nie sposób tłumaczyć komuś jak działa mechanizm zegarka, jeśli opierać się tylko na tym co przedstawia jego tarcza. Daleki wschód, już dawno rozwinął w sobie to coś, czego wyobrażenie zachodu, ma znacznie w powijakach.

...Szczęśliw, kto jeszcze śnił, że gdzieś tam, z owego moża błędów się wynurzy. Czego nie wiemy, właśnie trzeba nam, a to co wiemy, nie umiemy użyć...

Pozdrawiam. Już wkrótce wyjeżdżam do Japonii i poczuję, a kwitnące wiśnie zobaczę.
arturwica
 
Posty: 9
Rejestracja: 03 października 2006, 21:25 - wt
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: qadesh » 18 listopada 2006, 19:02 - sob

a ja powiadam wam - mroczne kumite nieogarnione jest, a każdy przebłysk wiedzy u neofity wart najpiększniejszego wschodu słońca na zboczach fuji.cieszmy się zatem i weselmy że mamy pośród nas kogoś kto zgłębił ścieżki samopoznania i osiągnął szczyty wiedzy i mądrości.a przede wszystkim pojawił sie na tym forum, aby część swej wiedzy w nas przelać.

...tylko nie wiem czemu nie poprzestał na swoim blogu (na pewno takowy zapłeniony jest innemi mądrościami niczym książki niejakiego pana coelho - miszcza miszczów popkultury). byłoby to nieco mniej bolesne dla reszty świata.

wybacz kolego, ale grafomaństwo jest grzechem w każdej kulturze - od zachodu do wschodu. w japonii może mniej - bo tam nad treścia zawsze forma przeważa. mając tak ozdobne pismo nie jest to dziwne :D

ale na litość. jeśli naprawde tak myślisz i czujesz to jest mi cię w sumie żal.
To nie ty wybierasz kumite. To mroczne kumite wybiera ciebie.
kontakt dla uczniów: www.mroczne-kumite.mylog.pl
Awatar użytkownika
qadesh
 
Posty: 171
Rejestracja: 22 października 2004, 14:22 - pt
Lokalizacja: kraków

Poprzednia

Wróć do Japonia obecnie

cron