"Ucywilizowanie" Japoni przez U.S.A

Wszystko co związane z "obecnymi czasami"...

Postautor: RaD-X » 22 stycznia 2007, 13:46 - pn

Dzieki za tak treściwe wypowiedzi. Nie mam czasu za bardzo udzielac sie tutaj jak widzicie juz troszke dawno dolaczylem do tego foru, a bilans moich topicow albo postow jest mizerny ;)

Kelly, moja niechec do ameryki nie wywodzi sie z trendu. W wieku 8 lat wyjechalismy z rodzicami i moim bratem w celach zarobkowych. Mialem to oczym inne dzieci w polsce w tych czasach mogly tylko marzyc. Rowniez rozrywke ( salony gier wideo, wesole miasteczka ) milo wspominam do dzisiaj.
Wiec po co wyjezrzac? Nie lepiej dolaczyc do tej cudownej wspolnoty i zyc w dobrobycie az do czasuy narodzin mojego wnuka???

I tu zaczynaja sie schody. Nie bede pisal o wszystkim, bo by mi to za duzo czasu zajelo, ale postaram sie wam zobrazowac.
Wyjscie z lotniska wrzesien Nowy York. Zapach smogu, stechlizny i wilgoci ( humid - zawartosc pary wodnej w powietrzu ) - pierwsze wrazenie.
Pozniej ciagle spojrzenia ludzi z innych nacji - raz dostalismy w miche z bratem jak gralismy w pralni na automacie w street fightera. Wpadlo 10 rumunow i sila nas usuneli od maszyny chcielismy zlozyc skarge do wlasciciela, ale ten byl tego samego koloru skory i nawet nie zareagowal.
Religijnosc - na pokaz Patriotyzm - na pokaz.
Z czarnymi kobietami to lepiej sie nie klocic bo uslyszelibyscie ( w euforii oczywiscie ) dialekt nie zrozumialy nawet dla kogos kto posiada "Advanced Certificate in English" do tego w takiej tonacji, ze twoj mozg mialby problemy z przetworzeniem informacji w postaci fali dzwiekowej. Moj ojciec wchodzac do sklepu na Manhatanie przed wejsciem mina sie z uciekajacym ze sklepu czlowiekiem. Gdy wszedl do srodka zobaczyl martwego ekspedienta i otwarta kase. Zeby wszedl sekunde wczesniej bylby swiadkiem morderstwa i grom wie czy sam nie dostalby kulki. Myslalem ze to efekt wielkiego miasta, ale sie mylilem.

Raz pojechalismy do mojeg brata chrzesnej do jakiegos malego miasteczka ( nie pamietam nazwy ). Jak na filmach rowery na ulicach, zapach grilla u sasiadow, zielono, domek przy domku.Milo prawda??
NIE!! Ludzie po dwoch dniach od wprowadzenia sie mojej ciotki wiedzieli ( nie pytajac sie ich wczesniej ) ile jej syn ma lat i co jej maz lubi za slodycze bo z tym przyszli w ramach powitania sasiedzkiego. Ludzie czy szpiedzy?? Potem ciotka byla tak zalatana w zwiazku ze sprawami imigracyjnymi, ze zapomniala sie odwdzieczyc za powitanie. Do tej pory, a minelo 13 lat polowa z sasiadow sie do niej nie odzywa ba! nawet rozpowiada ze chyba chowa trupy w piwnicy. ( Cos jak "desperate house wifes" ) .

Jest to czesc, a i tak wyszlo wiecej niz sie spodziewalem. Z wiekiem to sie nie zmienia wrecz poglebia. Opowiesci Ojca, który tamdalej pracuje czasami mnie przerazaja. Niechec nie jest wywolana u mnie z powodu glupiego festiwalu rzucania smierdzaca ryba, ale sukcesywnym i ciaglym trybem poznawania tej ze spolecznosci.

Wybaczcie za obszernosc moich postow, ale naprawde nie mam czasu odpisywac codziennie po 2 linijki. I dziekuje zarazem za wyczerpujace wypowiedzi bogate w wlasne przemyslenia jak i fakty.

Wracajac jeszcze do tematu "Wyżej wspomniałem ogólny trend, natomiast ciekawą rzeczą jest przyjmowanie pewnych drobiazgów kultury zachodniej i ostre przeginanie. Jest to temat, który zasługuje na potężne omówienie. Mozna przypuszczać, że jest to forma pewnego odreagowania na ograniczenia narzucane dalej przez jeszcze sztywne struktury japońskiej kultury" - I tu sie Kelly z toba w 100% zgadzam, a co do mundurów to moim zdaniem kazdy powinien przywiazywac wielka wage, jest to symbol i chluba danej wspolnoty.
Awatar użytkownika
RaD-X
 
Posty: 158
Rejestracja: 13 września 2005, 12:49 - wt
Lokalizacja: Olsztyn


Postautor: kicek » 22 stycznia 2007, 21:14 - pn

Nie ma czegos takiego jak cudowny kraj. Podobnych sytuacji juz u nas znajdziesz mnostwo i to od razu na lotnisku np. taksowki i prywatni przewoznicy. Na Okeciu to horror nikomu nie radze korzystac. Kazdy kraj cos ma w Kagoshimie wysiadasz z samolotu i smierdzi g.... .
Nie chce sie dalej rozpisywac , a prawda jest taka ze nasze wrazenia subiektywne nie musza byc punktem oceny czyjegos postepowania , ale oczywiscie moga byc jakims tam probierzem
kicek
Awatar użytkownika
kicek
 
Posty: 666
Rejestracja: 07 września 2006, 17:35 - czw
Lokalizacja: warszawa

Postautor: RaD-X » 23 stycznia 2007, 15:08 - wt

No dobra Kicek ale jak ja tlumacze ludziom, ze tam nie jest tak kolorowo, a polowa z nich marzy o wyjezdzie do U.S.A. zaslepiona tylko pieniedzim, nie wierzy mi i mysli ze sciemniam.

Nie mowie, ze istnieje kraj idealny, ale moim zdaniem sa kraje lepsze i kraje gorsze.
Awatar użytkownika
RaD-X
 
Posty: 158
Rejestracja: 13 września 2005, 12:49 - wt
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: kicek » 23 stycznia 2007, 20:59 - wt

wg mnie wszystkie maja jakies mankamenty nawet niby taka cudowna Szwajcaria a jak tam jestemto jak patrze tomnie szlag trafia na brud na ulicach tych lekko bocznych i na to ze to wszystko za prane albo niezbyt jasne pieniadze, ale wogole to piekny keaj bo przeciez Alpy i jeziora Bodenskie i Genewskie prawda?
juz sam do siebie mowie no coments
kicek
Awatar użytkownika
kicek
 
Posty: 666
Rejestracja: 07 września 2006, 17:35 - czw
Lokalizacja: warszawa

Postautor: RaD-X » 30 stycznia 2007, 16:39 - wt

Polemika z samym soba nie jest czyms zlym Kicek :D nawet w " Szansie na sukces" to robia
Awatar użytkownika
RaD-X
 
Posty: 158
Rejestracja: 13 września 2005, 12:49 - wt
Lokalizacja: Olsztyn

Postautor: kicek » 31 stycznia 2007, 23:29 - śr

Iiiii tam takie marudzenie. Zwyczajnie pozna pora wchodzenia na forum i wylazl ze mnie taki tam filozof
kicek
Awatar użytkownika
kicek
 
Posty: 666
Rejestracja: 07 września 2006, 17:35 - czw
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia

Wróć do Japonia obecnie

cron