autor: Kermit » 02 maja 2008, 13:18 - pt
Kolego Lee, z taką filozofią daleko w życiu nie zajdziesz, uwierz mi.
Po pierwsze, takim argumentem tylko utwierdzasz mnie w przekonaniu, że mam słuszność w tym co mówię (nie przedstawiasz mi żadnych swoich racji dot. tego, że jednak się mylę).
Po drugie, chyba przyznasz mi rację, że już od pierwszego odcinka serii Naruto wspomina o swoim celu i marzeniu, jakim jest zostanie hokage. Nie jest tak? Nie mówię, już o kwestiach przyjażni (która została - według wielu dziwnie przedstawiona - Naruto nawet z największym wrogiem znajduje jakimś cudownym sposobem nić porozumienia). Więc powiedz mi, kiedy bohaterowie co drugi odcinek mówią mi o swoich marzeniach i przyjaźni to czy nie automatycznie nasuwa mi sie, że autor pomiędzy walkami ninja chciał też mówić o szacunku, zrozumieniu dla odmienności, akceptacji siebie, takim jakim się jest, dążenia do realizacji marzeń, miłości itd.?
Oczywiście masz prawo kochać to anime, jednak ja też mam prawo mówić, że mi się średnio podoba (choć nie neguję tego, że kilka kreacji bohaterów wyszło autorowi nadzwyczaj dobrze - mam tu na myśli Kakashiego, 4 Hokage i kilka innych postaci).
Poza tym polecam Ci obejrzeć anime, po seansie których naprawdę człowiek zastanawia się, nad tym, co przed chwilą obejrzał. Jeśli chcesz konkretów, przejrzyj niektóre działy forum (szczególnie temat poważne anime).
Poza tym przychylam się do zdania kolegi MIZUKIego. Naruto jest nastawione na rozrywkę i nikt nie oczekuje (przynajmniej nie powinien) więcej niż właśnie to, co nie oznacza że to złe.
Sam przepadam za anime, które dają mi dużą radochę (czystą, pozbawioną podtekstów czy przesłań). Pozdrawiam serdecznie.