autor: burgunda » 22 października 2008, 09:49 - śr
Znam kilka Japonek, które mieszkają w Polsce, konkretnie to w Poznaniu. Dwie mieszkają już od kilku lat, pracują, mówią po polsku, są mężate i dzieciate, i bardzo sobie chwalą Polskę, wcale przy tym nie zamierzają wracać do Japonii. Jedna z nich powiedziała, że w Japonii nie mogłaby pracowac zawodowo i rozwijać się (pracuje na uczelni), a w Polsce może to robić swobodnie, poza tym szkoła japońska to nie jest zbyt przyjemne miejsce i woli, żeby jej dzieci uczyły się w Polsce. Lubi polską kuchnię i podoba jej się obchodzenie świąt. Warto przy tym dodać, że nie zmieniła obywatelstwa, ponieważ nie uzyskałaby zgody na podwójne obywatelstwo, a woli odwiedzać Japonię bez problemów, jakie wiążą się z byciem cudzoziemcem. Inna znajoma Japonka mieszka u nas od jakichś pięciu lat, nie założyła w Polsce rodziny, ale również nie zbiera się do powrotu. Jezyk zna nieźle, wciąż się uczy, pracuje i dobrze sobie radzi. Czasem, bardzo rzadko, zdarza się, że usłyszy faszystowkie komentarze z ust jakichś pijanych głupków, ale są to wypadki sporadyczne, a generalnie czuje się dobrze i uważa Polaków za ludzi tolerancyjnych i przyjaznych (wcześniej mieszkała kilka lat w Wielkiej Brytanii i duuuuuużo gorsze zdanie ma na temat Brytyjczyków).
Znam również Japończyka, który przez kilka lat mieszkał w Polsce. Nie miał wyższego wykształcenia i słabo znał język, dlatego zaczął pracę w restauracji japońskiej jako specjalista od sushi. Szef-Japończyk źle go traktował, praca trwała od rana do nocy. Ożenił się z Polką, przy czym okazało się, że ślub z Japończykiem, załatwianie prawa pobytu itp (to było 10 lat temu) było czasochłonne i trudne, musieli się nastać w kolejkach, nakłócić z urzędnikami i znosić kose spojrzenia (jego traktowano jak jednego z Wietnamczyków czy Chińczyków, co to przyjechali pracować gdzieś na czarno, ona nasłuchała się "życzliwych" uwag na temat męża). Życie w Polsce okazało się tak uciążliwe, że przenieśli się w końcu do Japonii.